czwartek, 20 września 2012

Całkowita relaksacja - praktyka na co dzień

Napiszę parę słów o bardzo prostej ale bardzo skutecznej praktyce, którą można wykonywać wiele razy w ciągu dnia. Pozwala ona, w krótkim czasie osadzić się mocno w „tu i teraz”, stworzyć niejaki dystans do przejawiających się w danej chwili zjawisk - emocji, wrażeń itp, które przyciągając uwagę (czytaj świadomość) utrzymują człowieka w stanie pomieszania. Człowiek w takiej chwili utożsamia się z myślami, emocjami, jakimś poglądem, nie zawsze zdając sobie z tego sprawę. Stan taki jest niekorzystny z tego względu, że utrwala mocne już nawyki „nieobecności”, przez co człowiek zamiast żyć obecną chwilą przebywa w wyimaginowanych światach przeszłości lub przyszłości.

Praktyka nie jest trudna i można robić ją wszędzie. Polega na tym, żeby sprawdzić czy w danej chwili jesteśmy całkowicie rozluźnieni. Tylko tyle. Jeżeli tak nie jest zauważymy, że w którymś miejscu doświadczenia występuje napięcie. Napięcie może występować zarówno gdzieś w ciele jak i w umyśle. Napięcia takie sprawiają, że uwaga (kiedy piszę uwaga, mam na myśli świadomość) zamiast spoczywać rozluźniona w chwili obecnej przyciągana jest do takiego napięcia. Napięcia w ciele łatwo jest zaobserwować - chociaż z wielu takich napięć nie zdajemy sobie sprawy.

Nie chcę tutaj wysnuwać jakiś teorii, ale łatwo można zaobserwować, że różne emocje potrafią wywoływać w ciele różne napięcia. Strach ma związek z żołądkiem, gniew zaś lubi wyrażać się na wysokości klatki piersiowej, zniecierpliwienie poprzez kończyny (nerwowe ruszanie nogą lub stukanie palcami) itp.

Więc czasami uświadomienie sobie takiego napięcia może pomóc przy obserwowaniu kompulsywnych, uwarunkowanych zachowań umysłu, emocjonalnych reakcji nawykowych, które wyrażają się często bez naszej wiedzy. Np. wydaje nam się, że jesteśmy obecni a tak naprawdę podświadomie jesteśmy zniecierpliwieni co może wyrażać się poprzez stukanie palcami, z którego nie zdawaliśmy sobie nawet sprawy.

„Napięcie w umyśle” to takie chwile, kiedy w głowie kotłuje się w kółko jakaś jedna, zagubiona myśl, kiedy w obliczu jakiejś sytuacji podświadomie zaczynamy ją analizować itp. Generalnie każda mentalna aktywność, która uruchamia się bez naszej świadomości. Napięcia w umyśle oddziałują na ciało i na odwrót. Więc można powiedzieć, że jest to w pewnym sensie samo napędzający się mechanizm.
Wszystkie takie kompulsywne zachowania, nawykowe reakcje myślowe, emocjonalne, fizyczne to właśnie to co w naukach wschodu określa się mianem karmy :-)

Kiedy nie jesteśmy świadomi tych nawyków w momencie ich działania niestety umacniamy je. Jeżeli w jakieś sytuacji wpadamy w gniew i nie zdajemy sobie z tego sprawy, to kiedy pojawi się w przyszłości podobna sytuacja (podobne warunki) to z dużym (a nawet większym) prawdopodobieństwem znowu wpadniemy w gniew. Gdy jesteśmy uważni (świadomi/obecni podczas) tych reakcji nie utrwalamy ich - co więcej, pozwalamy im się świadomie wyrazić - reakcja taka pojawia się i znika szybko, bez zbędnego samonakręcania (można powiedzieć, że karma spala się w ten sposób).

Przejdźmy do praktyki. Sama technika jest bardzo prosta - wystarczy przypomnieć sobie o całkowitym rozluźnieniu lub zadać sobie pytanie w stylu „Czy jestem teraz całkowicie rozluźniony?”. Uwaga automatycznie zlokalizuje po kolei miejsca takich napięć dzięki czemu wyrażą się szybko, rozpuszczając się z powrotem w pustce, bez wkręcania się w nie. Dzięki temu człowiek staje się obecny w „tu i teraz” nie będąc dłużej „ofiarą” nawyków.

W dzisiejszych czasach, napięcia takie towarzyszą nam niemal przez cały dzień. Nawykowe reakcje i wzorce zachowań są związane z każdą czynnością jaką wykonujemy w ciągu dnia, czy to w domu, szkole, na uczelni czy w pracy, podczas rozmów, podczas stania w kolejce czy picia herbaty.
Praktykowanie całkowitego rozluźnienia pomaga w szybki sposób „wrócić” do tu i teraz i zachować uważność (świadomość/obecność) podczas wykonywania takich codziennych aktywności.

ps. Post ten jest związany z wcześniejszym postem "Bez Wysiłku". Obecność takich napięć to znak, że przebywamy w tym co nazwałem tam "strefą umysłu". Dzięki całkowitej relaksacji uwaga spoczywa w "bezwysiłkowej podstawie"; świadomość spoczywa sama w sobie zamiast utożsamiać się ze zmanifestowanymi przez siebie formami (emocjami, myślami itp.).

8 komentarzy:

  1. Szczery komentarz prosto z ulicy ->
    Wcześniejsze ułożenie graficzne było chyba czytelniejsze.
    Nowe wrogiem starego. Wiadomo.
    Nie pozostaje nic innego jak zrelaksować to napięcie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli mam być szczery, to popieram Słońce :) WHOA!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostajemy zatem przy sprawdzonej formule :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze się archiwum spsuło temu blogu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam pojęcia co z nim nie tak :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Zmieniłem na razie na płaską listę, bo coś ewidentnie się zepsuło.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo dobre ćwiczenie ... rozleniwia :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Takie mi się przypomniało :-)


    "Lenistwo jest robieniem chcenia"
    Bodhawanti

    OdpowiedzUsuń